Jest coraz chętniej stosowana przez te kobiety, które w okresie klimakterium mają problemy z samopoczuciem i które borykają się w tym okresie z licznymi dolegliwościami. Dla nich hormonalna terapia zastępcza często staje się jedyną możliwością. Niestety, jak wiele metod leczenia bazujących na lekach hormonalnych, tak i taka terapia może wiązać się ze sporym ryzykiem. Zdania naukowców i lekarzy na jej temat już teraz są mocno podzielone, a dyskusje na temat wad oraz zalet hormonalnej terapii zastępczej mogą kończyć się sporami. Dlaczego hormonalna terapia zastępcza jest oceniana w tak skrajny sposób? Główną przyczyną zamieszania wokół hormonalnej terapii zastępczej jet fakt, iż polega ona na integrowaniu w hormony i ich stężenie w organizmie kobiety. W jej trakcie stosowane są preparaty, których głównym składnikiem są estrogeny. To właśnie ich mniejsza ilość jest przyczyną wielu problemów pojawiających się w okresie klimakterium. O ile zwolennicy terapii wychodzą z założenia, iż jest to najlepszy sposób na złagodzenie przebiegu klimakterium, to przeciwnicy leczenia hormonami stoją twardo na stanowisku, iż nie powinno się w nie integrować.
