Czy można zaoszczędzić na kosmetykach?

Odpowiedź na to pytanie jest niezwykle trudna i z pewnością niejednoznaczna. Dla jednych z nas wystarczą proste składniki. Do pielęgnacji zwykły krem nawilżający, kupiony w sklepie osiedlowym za parę groszy, natomiast do higieny żel pod prysznic i to jeszcze najlepiej jak by był również do włosów. Pewnie nie spowodowało by to zbytniego uszczerbku na naszym zdrowiu. Nie wywołało by spustoszenia na naszej głowie i ciele. Cóż! Ale czy tak właśnie ma wyglądać pielęgnacja kobiecego cała. Pewnie każda z nas teraz zastanawia się nad tym ile w swojej kosmetyczne posiada produktów. Ile szamponów i balsamów stoi na łazienkowej półce. A ty wciąż słyszysz od swojego faceta! Pochowaj te kosmetyki! Znowu wszędzie porozstawiałaś te lakiery, perfumy i inne kosmetyczne produkty. I nie rzecz w ilości, ale w jakości. Dobrze!, jeśli potrzebujesz kilku balsamów bo jeden jest od cellulitu a drugi nawilża, ok!, ale sytuacja ulega zmianie jeśli jesteś maniakalną zakupoholiczką kolejnej tubki preparatu, który użyjesz raz. I chociaż z tyłu głowy słyszysz głos rozsądku, że niepotrzebne, że nie masz miejsca. Natomiast wygrywa ten, który podpowiadał, najwyżej użyje do stóp. I pół biedy jeśli do tych stóp da się tego użyć. Inaczej rzecz się ma jeśli to dotyczy lakieru do włosów. Tutaj może być inaczej!, prawda?

I co dalej!

I co z tym fantem zrobić? Przecież nie wyobrażasz sobie nie korzystać z różnych balsamów. Jeden szampon do włosów ci również nie służy, bo łupież, bo się przesuszają, bo nie mają blasku. W prawdzie używasz jednej pasty do zębów, ale to również wymagało od ciebie przetestowania przynajmniej kilku, zanim wybrałaś tę idealną, tę która w pełni odzwierciedla twoje potrzeby posiadania zdrowych, białych i zadbanych zębów. I jeśli z pewnych kosmetyków można zrezygnować, można ograniczyć ich stosowanie, można również poprzestać na pierwszym lepszym zakupionym, to jest dana grupa kosmetyków, których ilości za nic nie ograniczysz. I stwierdzenie, nie bo nie, tutaj jest uzasadnione! Ale czy na pewno!

Na czym możesz bez obaw zaoszczędzić?

Tutaj należałoby zadać sobie pytanie, czy wszystkie kosmetyki ci służą? Czy może jest tak, że kolejny olejek arganowy zamiast nawilżać i odżywiać, spowoduje powstanie zaskórników czy nieestetycznych wyprysków. I tak!, podany jest to przykład typowej sytuacji, że bez zastanowienia, bez analizy swojej skóry i organizmu, wydajesz kolejne, niemałe pieniądze na produkt, który użyjesz jeden, góra dwa razy. Bo później po prostu przez długi czas musisz zmagać się ze skutkami źle dobranej kuracji. I wniosek nasuwa się sam! Zacznij analizować swoje ciało. wsłuchaj się w jego potrzeby. Prześledź uważnie jakie składniki są dla ciebie, a jakich powinnaś unikać. Przecież każda z nas posiada inną cerę, inne włosy, paznokcie i skórę na nogach. I to co dobre dla Mariolki, niekoniecznie będzie odpowiednie dla ciebie Zosiu. To jest doskonały sposób na zaoszczędzenie pieniędzy oraz miejsca w łazience czy kosmetyczne. To również poszanowanie dla Matki Natury, tak aby na wysypiskach nie piętrzyły się góry śmieci.

Dobra, ale miało być o tanich kosmetykach!

Cóż to znaczy tanie? Takie za parę złotych, czy może za kilkanaście? Pułap taniości jest względny. No niestety, różne statusy społeczne warunkują różne potrzeby. Jedna z nas będzie musiała co miesiąc u kosmetyczki okładać się 24-cztero karatowym złotem w celu zniwelowania skórki pomarańczowej na pośladkach, a jeszcze inna będzie mogła wcierać balsam nawilżający za parę złotych. Jednak można to jakoś wypośrodkować! Można znaleźć złoty środek.

Bo tanie to czasem również dobre!

Tak, tanie kosmetyki mogą być lepsze od tych za krocie. Wystarczy poszukać pojedynczych składników, które najsilniej zadziałają na daną niedoskonałość naszej skóry czy włosów. Bo tak, oleje, witaminy czy minerały można znaleźć w produktach spożywczych lub ewentualnie ich odpowiednikach kosmetycznych. Należy tylko dobrze poszukać i testować.

Oleje!

Powszechnie używane w kuchni, do pieczenia czy smażenia, ale mogą być z powodzeniem wykorzystywane do nawilżania włosów, paznokci czy tworzenia peelingów na skórę stóp, łokci czy kolan. Przykładów jest wiele, choćby taki olej kokosowy, arganowy, słonecznikowy czy rzepakowy.

Witaminy!

Te stosowane w kremach i maseczkach, często kosztują duże pieniądze. Bo reklama, bo rekomendacja instytutu, bo cały ten anturaż związany z promocją. Wiedz, że możesz je dostać za kilka złotych w sklepie spożywczym. Ich naturalność pochodzenia będzie jeszcze jednym dodatkowym atutem i przewagą nad tymi zawartymi w drogich kosmetykach. Tylko pamiętaj o jednym, wcześniej poczytaj na temat zastosowania konkretnej witaminy, gdyż może mieć naprawdę silne działanie. Zorientuj się przed jej wykorzystaniem, a nie pożałujesz!

Minerały!

Minerały? A gdzie ich szukać? A mianowicie w soli. Tak, sól wykorzystywana do przyprawiania potraw to wspaniały sposób na odżywienie, wygładzenie i nawilżenie ciała. Wybieraj tę gruboziarnista i dobrej jakości. Wykorzystuj do peelingów, maseczek i preparatów do moczenia nóg czy dłoni. Szczególnie w letnie i upalne dni poczujesz ich zbawienny wpływ. Nogi zanurzone w solance z dodatkiem octu lub soku z cytryny to najlepszy sposób na zmęczone i opuchnięte kończyny.

Tanie to nie tylko naturalne!

Niska cena nie musi w cale pochodzić tylko i wyłącznie z natury. Jeśli nie masz wyraźnych problemów ze skórą. Nie zmagasz się z trądzikiem czy silnymi przebarwieniami, możesz zaryzykować zastosowaniem tanich, drogeryjnych kosmetyków. Nie musisz się ich obawiać, ponieważ jeśli trafiły do sprzedaży to z pewnością są bezpieczne dla ludzi. Jeśli jednak się obawiasz to testuj, ale z umiarem i głową!

[Głosów:0    Średnia:0/5]

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here