Tak jak wiele europejskich miast ma swoje promenady, główne aleje, place, na których ‘bywanie’ należy do dobrego tonu, tak i Sydney ma swoje miejsce, które jest synonimem dobrego smaku, luksusu. To Bondi Beach, gdzie tak jak na naszych rodzimych Krupówkach koniecznie trzeba się w czasie pobytu pokazać i zrelaksować. To tutaj, turyści, mieszkańcy organizują różnego rodzaju przyjęcia, spotkania towarzyskie, wspólne grillowanie i biesiadowanie, które jest jednak z pewnością o wiele przyjemniejsze niż spacer w tłumie po Krupówkach. Ale można tu nie tylko odpoczywać, opalać się, surfować. Można sobie zafundować dłuższy spacer, który pozwoli na poznanie okolic. Wąską ścieżką na szczycie klifu można przejść ponad kolejnymi plażami – Tamarama Beach, Bronte Beach gdzie znajdziemy wspaniały odpoczynek w basenie wykutym w litej skale i napełnionym morską wodą. Wymiana wody dokonywana jest samoczynnie przez oceaniczne fale. Po przemierzeniu kolejnych etapów ścieżki na klifie czeka nagroda – skupisko restauracji ze wspaniałymi owocami morza i rybami.